Co najmniej raz dziennie przestawi krzesło, przełoży książki, przeniesie poduszki z kanapy na fotel a z fotela na podłogę.
A jak nie da się na stole, to zawsze udaje się przyozdobić własne krzesło. Albo meble. Ewentualnie ścianę.
Wprowadza także poprawki do okładek książek stojących na regałach.
Długie, pionowe linie, z rzadka na siebie nachodzące.
Od czasu do czasu, robi krok w tył i przygląda się swoim zmianom. Czasem stanie, wskaże którąś z linii i wygłasza na jej temat fascynujący wykład.
Mała dekoratorka wnętrz i projektantka w jednym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz